Ten Kopciuszek bardzo długo i cierpliwie czekał na "swój moment". Znosił ciągłe przestawianie, obrastanie kurzem i z drżącym sękiem śledził przemarsze wrogich kocich pazurków.
A wróżka (że Mła?!) zajęta, terminy niepewne i ciągle ktoś wtryniał się w kolejkę.
No to jak już przyszło do czarów, trzeba było dziewczęciu tę zwłokę jakoś wynagrodzić.
czwartek, 28 kwietnia 2016
czwartek, 21 kwietnia 2016
Mebelki dla lalek
z zupełnie innej bajki.
Witajcie, witajcie!
Chwilę mnie nie było.
Chwilę poświęciłam na rodzinę, podróże i zdrowie.
Tak mnie mój ostatni projekt rozbujał (patrz: huśtawka), że przeniosłam się nie tylko w czasie, ale też w miejscu. Kilka dni spędziłam w rodzinnych stronach. Ech, ten dziki, dziki zachód! Lasy, lasy i poniemieckie skarby na każdym kroku. Tu chce się odnawiać ;)
Po powrocie czekał na mnie skarb rdzennie polski, upolowany w rodzimej sieci.
No wiem. Ostatnio specjalizuję się w dziecięcych klimatach, ale jak tu się oprzeć?!
poniedziałek, 4 kwietnia 2016
Huśtawka
Śmiem zaryzykować twierdzenie, że jak się człek dorobi już ukochanego potomstwa, to jakaś część mózgu cofa mu się w rozwoju. Normalnie 3 neurony idą na botoks i od 30+ odejmują im zero. Konsekwencji jest wiele, np. wylew niekontrolowanej radości na widok wymarzonej zabawki, bo: ja takiej nie miałam/miałam/zawsze chciałam mieć.
Oj, dajcie spokój. Znam ten przypadek. Też tak mam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)