poniedziałek, 23 maja 2016

Toaletka cd.


Trochę odgrzewam kotlet, bo o tym stoliku pisałam Wam już wcześniej (dokładniej TU).
Ale nadeszły ciężkie czasy.
Mieszkanie się zamebliło.
Dziecko zajęło gabinet, który z hukiem zmienił nazwę na pokój małej ka-LIN-ki, a moja słodka toaletka przejęła na siebie funkcje całego pokoju.
Home office, stolik pod komputer, składzik bibelotów, studio fotograficzne - kubek z kawą przestał się mieścić, a tego znieść nie mogłam.
Do tego Kaśka z 5.pokoju wysmarowała post o swoim biurze (zajrzyjcie, jeśli jeszcze nie widzieliście, stworzyła świetną przestrzeń: http://www.piatypokoj.pl/2016/05/domowe-biuro-metamorfoza.html), no i mnie ukuło. 
Nadszedł czas na organizację biurowego kąta! Słodka toaletka (60x80cm) nijak mi się w ten kąt nie wpisuje.
Stąd ten kotlet.
Wiedząc, że stolik będzie zmieniał właściciela, postanowiłam zrobić mu finalny refresz.

 Korpus dostał delikatne lamówki i jaśniejsze środki. Pobawiłam się też z farbami w trójwymiarze - tekstura, którą udało mi się stworzyć daje magiczny światłocień.




Krągłości na nogach podkreśliłam ciemnym woskiem.



Szufladę wyłożyłam wyrazami obcymi. Ale tylko tymi na A.


Blat odświeżyłam i zaolejowałam.


 I żal mi bardzo rozstawać się z tą zgrabną ślicznotką.




2 komentarze:

  1. Ale super metamorfoza metamorfozy :) Też ostatnio podobną popełniłam. Strasznie podoba mi się pomysł na wnętrze szuflady :) Mogę spytać jakich konkretnie farb używasz? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki! Niektóre meble są nieśmiertelne, i właśnie w tym cała ich klasa ;) Testuję różne farby, ale zazwyczaj z tęsknotą i pędem wracam do farb kredowych Annie Sloan. Uwielbiam ich plastyczność i ogrom możliwości. Ciekawe jakie Ty masz odczucia? Twoja szafka-kameleon nie dość, że czerwono-soczysta, to jeszcze doskonale wpisuje się w klimat świąt ;) Pozdrawiam!

      Usuń