A raczej namaluj.
Tym razem też nie o tym, co sugeruje tytuł. Szydełka ruszać nie będę.
Po moim ostatnim poście na FB dostałam kilka pytań o patent na koronkę, który wykorzystałam przy obróbce ramy.
Wielce ucieszona (Jeee! Są czytelnicy! Do tego głodni wiedzy!) dzisiaj ten patent zdradzę.
Sprawa jest bardzo prosta.
Wystarczy dysponować:
- starą bawełnianą koronką (właściwie nie musi być stara, tylko raczej niechciana; umówmy się, takie ZPT jej raczej uroku nie doda, za to kolor zmieni na pewno!),
- farbą
- i obiektem do upiększenia (im większa powierzchnia, tym ciekawszy efekt) - w tym tutorialu jest nim małe, czarne pudełko.
- rękawiczki,
- miseczka,
- kawałek deski, tektury, etc.
1. Farba trafia do miseczki.
Farba musi być gęsta (żeby oblepić koronkę), dlatego nie proponuję żadnych rozcieńczeń.
2. Koronka trafia do farby w miseczce.
Trzeba ją porządnie namoczyć.
3. Odciśnięta (z nadmiaru farby) koronka ląduje na pudełku.
4. Deseczka (lub tektura) ląduje na koronce - i dociskamy!
5. I już. Zdejmujemy wszystko i albo już cieszymy się uzyskanym efektem, albo powtarzamy kroki 2 - 4.
Pudełko ma na wieczku tylko jeden odcisk. Za to rama, to już multi wariacje z trzema koronkami.
Można się bawić ze wzorami, kolorami i siłą dociskania, a przede wszystkim z obiektem upiększeń! A że Wielkanoc tuż, tuż...
Co obstawiacie w tym roku? Jajo w zamieci czy może jednak nie?
Ale rewelacja!!! Niby bardzo proste, a jaki efekt! Strasznie mi się podoba - zwłaszcza rama, na której bardziej widać koronkową robotę. SUPER!!!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się podoba! Proste patenty czasami dają najlepszy efekt :)
UsuńPomysł przefajny, będę robić! :)
OdpowiedzUsuńBogusia