czwartek, 27 lutego 2014

Blatu dalsze dzieje

Dzisiaj jeszcze echa toaletki.
Po ostatnich pracach stolarskich został mi blat, właściwie 3 deski, które go tworzyły - bardzo zniszczone i pożarte, ale jakoś nie miałam serca ich wyrzucić. Coś mi mówiło (zapewne gen syllogomanii), że może jeszcze kiedyś będzie z nich jakiś użytek. "Kiedyś" nadeszło stosunkowo szybko. Jest taki mebel, który miał lub ma chyba każdy z pokolenia Ikei - stolik Lack.


Zdjęcie z ikea.com

Mebel idealny, gdy jest potrzeba stołu przysofowego, a nie chce się inwestować w wystrój wynajmowanego mieszkania. My mieszkanie wynajmować skończyliśmy, ale stolik został. Wersja ciemny brąz była już wersją nieco obdrapaną, ze śladami męskiej walki z padem (bo piłka była za wolna...). Na szczęście duch pomysłowego Dobromira ciągle żyw jest!
Przycięło się najbardziej zjedzone końce i ...



To nie mozaika w podłodze. To nasz nowy Lack (krzywe przycięcie desek było zabiegiem celowym).



Użyte materiały: czarna farba, klej do drewna, lakier.
Narzędzia: pędzle i piłka do drewna.



Wszystkim chętnym naśladowcom nie polecam przykręcania czegokolwiek do stolika - jest w środku pusty!

Kiedyś znajdę (lub zrobię!) mój wymarzony mebel przysofowy, ale tymczasem odmieniony Lack w zupełności mi wystarcza. I popołudniowa herbata smakuje od razu inaczej.




DD

2 komentarze:

  1. Naprawdę świetny pomysł.Jestem posiadaczką , dodam szczęśliwą ;), dwóch lacków, zrobię im odnowę biologiczną:)Serdeczności

    OdpowiedzUsuń