niedziela, 27 kwietnia 2014

Poświąteczny wielki Post

Wielkanoc zdążyła się już odbić echem od wszelkich możliwych ścian, a ja tu tak trochę w nawiązaniu, z opóźnieniem. 


Post, tj. wpis nie będzie taki wielki, za to WIELKA jest przerwa jakiej się dopuściłam. Fatalne to zaniedbanie, wysocy sędziowie, było wynikiem, co tu dużo pisać, okulałej dyscypliny, którą mi biologia ostatnio nieco poturbowała. Ale wracam! Niestety z wielkanocnym echem, ale był to czas, w którym próbie generalnej poddałam stół!
I ten znaleziony na starociach mebel - wersja ciemny brąz (jedyne zdjęcie, które obrazuje stan po zakupie)


sprawdził się idealnie; oczywiście w Święta wyglądał już zupełnie inaczej.



Większych napraw wymagały nogi, które był częściowo naderwane od całego korpusu oraz brzeg blatu - obity bambusową listwą. Po co ktoś miałby obijać brzegi jakąkolwiek listwą?! No pewnie po to, żeby coś pod nią ukryć - pomyślałam z niepokojem i chwyciłam za obcęgi, bo mam w zwyczaju potwierdzać lub nie swoje niepokoje. I...jeszcze bardziej zaczęłam zastanawiać się nad motywami obijacza, bo brzegi, z wyjątkiem 40 cm jednej strony, okazały się być w stanie praktycznie idealnym. Uzupełniłam ubytki, wyszlifowałam, pomalowałam, a z dziurek po gwoździach, obić i obłamań w tłoczeniach nóg postanowiłam zrobić "wiekowe atuty". I tym oto sposobem stół odmłodniał.









Blat odzyskał swój naturalny, świerkowy kolor, a korpus zyskał nową barwę kaczego jajka przełamaną zielenią szuflady.



Blat wykończyłam matowym lakierem, a korpus ciemnym woskiem.

I się nadziwić nie mogę, że zarówno produkcja jak i konsumpcja mazurków (jajek, żurku i sałatek...) przebiegła na stole niezwykle sprawnie!

A już wkrótce stołowi towarzysze - dziadkowe krzesła po obróbce.

DD


3 komentarze:

  1. Wyszedł super, a jaki kolor mają nogi kolor? Czy to farby kredowe? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Tak, to farby kredowe Annie Sloan, kolor Duck Egg Blue (mój ulubiony:)). Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Fantastyczny! A mazurki przy nim jakby dwa razy smaczniejsze (o ile to możliwe :))

    OdpowiedzUsuń